sobota, 24 kwietnia 2010


Ten, kto zapuści się ul. Ogrodową w stronę Katedry na jednej z kamienić znajdzie takie oto bilbordy: Katyń 1940 - 2010, jakąś babę co reklamuje rajstopy, kościół online (możesz się gościu wyspowiadać przez internet - hit!!) i sklep z częściami rowerowymi oraz z nartami. Moje pytanie jest takie. Czy ktoś w tych firmach rozklejających plakaty myśli? Jak można plakat upamiętniający Katyń, umieszczać obok tych pozostałych bzdet? Zrównywać tragedię z rajtkami. To jest doprawdy bulwersujące. Ja rozumiem, że w znanej dzieciom książce występuje miś o bardzo małym rozumku. Ale okazuje się że ci, co wyklejają te bilbordy też mają małe rozumki albo co gorsze, wogóle ich nie mają. I tak trwa dalej ogłupianie Polaków. Przez reklamy, poprzez programy w TV dla bab z warzywniaka i z magla i dla innych, dla których jedyną intelektualną rozrywką jest np. "Taniec z gwiazdami" lub "Moment prawdy". Z pilotem w ręce, z papierochem w gębie, z piwskiem na stole przeskakują z kanału na kanał, wyszukują "niusów" w postaci informacji o nowych butach znanej to "gwiazdy" z mydlanego serialu "M jak mdłości". To wszystko.

1 komentarz:

Krzysztof Michalec pisze...

Cóż... codziennie rano wita mnie to "bezdeństwo"... eh przydałby się ktoś, poważnie myślący o wizerunku naszego miasta... Częstochowa to nie tylko aleje...