piątek, 11 listopada 2011

... na gałęzi siedzi ptak ...


Podczas dzisiejszego spaceru natknąłem się na tego siedzącego ptaka na gałęzi. Siedział sobie dumnie i bez ruchu. Stałem i patrzyłem chwilę na niego i przypomniał mi się fragment książki Antoine'a de Saint Exupery'ego "Twierdza" (Citadelle). Jest to bardzo piękny fragment:
"...Panie, mówiłem, tam na gałęzi drzewa siedzi kruk. Rozumiem, że Twój majestat nie może się zniżać do mówiącego. Lecz ja potrzebuję znaku. Gdy skończę moją modlitwę, spraw, aby ten kruk odleciał. To będzie jakby skinienie w moją stronę na znak, że nie jestem zupełnie sam na świecie ... I patrzyłem na ptaka. Ale on siedział nieruchomo na gałęzi. Wtedy znowu zwróciłem się do kamienia. Panie, mówiłem, masz słuszność. Twój majestat nie może się zniżać do moich żądań. Gdyby kruk odleciał, byłbym jeszcze smutniejszy. Bo taki znak byłby znakiem danym mi przez kogoś równego - a więc znowu przeze mnie samego, znowu byłby odbiciem moich pragnień. I ciągle tkwiłbym w swojej samotności. I oddawszy cześć wróciłem.
Lecz wtedy właśnie moja rozpacz ustąpiła miejsca nieoczekiwanej radości..."

Brak komentarzy: