poniedziałek, 11 października 2010

Zaklęta w kamieniu


"Odkąd ptaki odfrunęły z moich snów
i gwiazsy zgasły
nie wiem jak nazwać
strach śmierć i miłość
przyglądam się dłoniom
bezradne
oplatają jedna drugą
i moje usta milczą
bezimienne
wyrasta nade mną niebo
i coraz bliższa
bez imienia
ziemnia rozkwita"


Halina Poświatowska - Odkąd ptaki odfrunęły

3 komentarze:

Grzegorz pisze...

Ładne ujęcie w jesiennej nostalgicznej tonacji a w połączeniu z wierszem, tworzy
dobrze komponującą się całość.Udało Ci się uniknąć przebłysków słońca, co w
parkach nie jest takie łatwe - no może trochę na kapeluszu ale nie razi.Fajnie rozmyte tło.
Szkoda, że nie ma informacji,gdzie, co i jak - jestem ciekawy miejsca. Pozdrawiam!

Zbigniew Burda pisze...

Dziękuję za wpis na moim blogu. Dziewczyna na moim zdjęciu, a właściwie jej pomnik, znajduje sie w Parku 3 Maja, nieopodal Jasnej Góry. Od blisko 100 lat podparta na skale samotnie trwa młoda i piękna kobieta. Co skrywa jej nostalgiczne spojrzenie? Jaką romantyczną historię kryje w sobie jej postać? O to pewnie należałoby zapytać jej twórcę Władysława Rudlickiego. Romantyczna legenda mówi, że była ona zmarłą, niedoszłą żoną artysty, który w ten sposób chciał ją utrwalić na wieczność. Ona sama nieprzerwanie wpatrzona w zieleń parków i przechadzające się alejkami, całujące się pary zkochanych, z pokorą przez wiele lat przyjmowała swój los, a ten do lekkich nie należał i nie oszczędzał jej. Bliskie sąsiedztwa drzew sprawiało bowiem, że powierzchnia rzeźby atakowana była przez kwasy organiczne, sypała się i łuszczyła. Dopiero przeprowadzone w 2008 r. zabiegi odsalania i hydrofobizacji oraz rekonstrukcji, przywróciły dziewczynie dawną świeżość. I tak właśnie ta legenda trwa do dzisiaj. Ale jest piękna. Pozdrawiam. Zbigniew Burda

Grzegorz pisze...

Dziękuję za szczegółowe wyjaśnienie, nie spodziewałem się tak obszernej odpowiedzi - to miłe.Pozdrawiam!